poniedziałek, 25 listopada 2013

kolczyki z Fabryki Kolczyka

Dawno temu, bo 29 października, wygrałam kolczyki na fanpage'u Fabryki Kolczyka.
Były do wygrania takie oto kolczyki:

 W piątek napisałam do nich wiadomość na Fb, bo już zaczęłam się niepokoić, że coś jest nie tak. W weekend dostałam odpowiedź, że zostały do mnie wysłane w czwartek. I faktycznie, dziś dotarły :) Korzystając z nieco oprószonego śniegiem, ale słonecznego poranka, zrobiłam im zdjęcia. I oto jak się prezentują:



Jak dla mnie są dość spore, bo 1,6 cm. Nie przepadam za takimi dużymi sztyftami, ale na pewno nie będą leżeć. Jedyne co mi w nich średnio pasuje, to fakt, że sztyft nie jest przyklejony centralnie. Wtedy miałabym możliwość obracania nimi do woli, a tak jednak jest pewne ułożenie narzucone, oczywiście nie takie jak ja chcę je nosić ;) No i niestety są przyklejone nierówno, inaczej w każdym z kolczyków. 

Trochę też rozśmieszył mnie sposób ich zapakowania. Ale liczy się, że dotarły całe i zdrowe :) 
Otóż kolczyki były zapakowane w torebeczkę foliową, zawinięte w folię bąbelkową i to wszystko wsadzone w.... pudełko od zapałek ;) no i na to koperta, też z bąbelkami. 

2 komentarze:

  1. Jak ja nie lubię jak jest coś tak krzywo przyklejone :/ Haha dobre, w pudełko od zapałek włożyli...spodziewałabym się po nich czegoś innego :P

    OdpowiedzUsuń
  2. to pudełko mnie troche urzeklo, dobrze ze okleili białym papierem. A kolczyki, no cóż, gdybym miała za nie płacić to byłabym zła, a tak to, jak to mówią, darowanemu koniowi się w zęby nie paatrzy ;)

    OdpowiedzUsuń